Administrator forum
Obudziłeś się. Czy raczej obudził Cię mróz... O ile bowiem na zachodzie panowało istne piekło, gdzie na każdym kroku szalał ogień i pożoga, tu, w Górach, było wręcz przeciwnie - chyba, że mówilibyśmy o innym piekle, lodowym. Gdy zacząłeś się rozglądać, nie było nic poza śniegiem - dziwne, przecież byłeś w jaskini... w jaskini, która wcześniej była sucha. I wtedy zrozumiałeś: przecież zasłoniłeś wylot, zasłoniłeś wylot szatą, zdartą z jednego z napotkanych trupów... To była cała rodzina. Pamiętasz, że mieli dwójkę dzieci, dwie córeczki. Patrzyły się na Ciebie zmrożonymi białkami oczu z całą obojętnością, na jaką stać trupy, patrzyły, jak zdzierasz ubranie z kogoś, kto pewnie był niegdyś ich ojcem, i jak odchodzisz, wchłonięty znów przez wichurę, zostawiając zamarzniętych samych sobie pośród głuszy. Kiedy to było? Tego nie byłeś pewien. Nie byłeś pewien, nie wiedziałeś nawet, jaka była pora roku - co dopiero dzień? Rachubę czasu straciłeś, gdy tylko wszedłeś między góry... tutaj bowiem panuje chyba wieczna zima, trwa przez cały rok. A teraz znalazła, znalazła Cię w Twym schronie... Wiatr bowiem zerwał szatę i zima wlała się do środka. Co jednak z tym zrobisz, to zależy od Ciebie - choć nie chciałeś zginąć, wiedziałeś, że zgubiłeś drogę, a wszelaki szlak się urwał. Może jednak Korhan nie chce, żebyś się poddawał, gdy już przecież tak daleko zaszedłeś?
Offline
Nowy użytkownik
- Uhm...gdzieś musi być to miejsce...znajde je... - Powiedziałem na głos co weszło mi w nawyk. Po tylu dniach samotności ciężko było nie rozmawiać z nikim, przynajmniej dla mnie. Wstałem, rozciągnąłem się, zebrałem rzeczy w tym szate(albo to co z niej pozostało) i ruszyłe, w dalszą droge.
Rozglądając się na boki, zastanawiałem się gdzie może być wejście do podziemi. Szukałem go i szukałem...i nic. Ale go znajde...z resztą nie mam wyboru.
Szedłem nieustępliwie...mając nadzieje, iż Korhan mi pomoże.
- Chwila! - Stanąłem wryty.
- A może...może to test! Tak! Korhan poddaje mnie testowi wiary! Nie zawiode cię! Obiecuje o wielki! Znajde wyznawców. Nie zwątpie w ciebie. - Ruszyłem ostro przed siebie w pełni nadziei. Ogień, lód, demony, anioły nic mnie nie powstrzyma przed wypełnieniem jego woli.
Ostatnio edytowany przez Eluniar (2011-08-20 11:47:17)
Offline